wtorek, 25 marca 2014

Książka: Mia March "Klub Filmowy Meryl Streep"

A gdyby tak Meryl Streep zagrała rolę w… książce?

Bez zastanowienia mogę wymienić nazwiska moich ulubionych żyjących aktorów: Nicholson, De Niro, DiCaprio, Firth. Gdyby natomiast spytano mnie o ulubioną aktorkę, powiedziałabym: Meryl Streep! A potem długo, długo nikt. Meryl jest moim numerem jeden.

Meryl Streep to pewniak, nie ma opcji, żeby film z jej udziałem nazwać słabym, czy nawet przeciętnym. Postaci przez nią grane wzruszają, motywują do działania, skłaniają do przemyśleń. Najcenniejszym wyróżnieniem dla aktora jest chyba zdobycie Oscara, zatem Meryl może się czuć spełniona zawodowo, jednak z pewnością byłoby jej miło, gdyby zobaczyła w księgarni książkę pod tytułem „Klub filmowy Meryl Streep”.

To nie jest powieść o Meryl Streep! Jednak filmy z jej udziałem grają w niej kluczową rolę. Siostry Isabel i June oraz ich kuzynka Kat i jej mama Lolly zamieszkują w wakacyjnym pensjonacie, w którym odbywa się właśnie miesiąc filmów z Meryl Streep. Każda z kobiet znajduje się na życiowym zakręcie, nie wie, którą drogą powinna pójść. Podpowiedź i inspirację stanowią właśnie filmy z Meryl. Kobiety siadają razem przed telewizorem i zupełnie przypadkowo lub umyślnie włączają film, który w jakimś stopniu odzwierciedla sytuację Isabel, June bądź Kat, co skłania je do głośnych rozmyślań i dyskusji o filmie. Oryginalny pomysł autorki Mii March, aby punktem centralnym powieści uczynić filmy z Meryl Streep, jest zarazem przemyślany marketingowo: fani aktorki z pewnością sięgną po książkę, choćby z czystej ciekawości. Nazwisko Mia March nie mówi wiele czytelnikowi, ale nazwisko Meryl Streep? Mówi wszystko.



Ekscytacja zmniejsza się, kiedy schemat zostaje powielany. Jeśli tylko kojarzymy film, który kobiety właśnie oglądają, możemy się łatwo domyślić, jak skończy się kolejny rozdział i jakie podejmą decyzje. Przewidywalność jest denerwująca. Jeśli ktoś nie lubi życiowego rozmemłania, to irytować mogą też bohaterki, które zanim podejmą jakąkolwiek decyzję, muszą rozważyć wszystkie za i przeciw oraz posiłkować się wskazówkami niezawodnej Meryl Streep.


Nazwa serii – Leniwa Niedziela – sugeruje, że „Klub Filmowy Meryl Streep” to typowe czytadło. Rzeczywiście, umiejętności amerykańskiej pisarki Mii March nie wybijają się ponad przeciętność. Mimo to książka jest mi szczególnie bliska ze względu na promowanie filmów z wybitną aktorką. Już w trakcie czytania zaczęłam nadrabiać filmowe zaległości. Przed sięgnięciem po książkę obejrzyjcie omawiane w niej filmy (m.in. „Mamma Mia!”, „Sprawa Kramerów”, „To skomplikowane”), bo spoilery w powieści mogą drażnić. Wniosek wyciągnięty z „Klubu filmowego Meryl Streep”: zbyt mało gadam o filmach. 

Świat Książki, Warszawa 2014
Recenzja opublikowana na DlaLejdis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz