Wielki Tydzień - wielkie kolejki do spowiedzi. Środa już,
myślę, czas na mnie, przejdę się, nie robię wcześniej rachunku sumienia, bo
dwugodzinne czekanie w kolejce wystarczy na żal za grzechy całego życia, może
nawet te z przyszłości. A, wyspowiadam się na zaś, tak, żeby było już na
następne święta, albo na następny wyjazd, czy coś. Na wyjazd? Na wyjazd, bo
wydaje mi się, że człowiek przed wejściem na pokład samolotu idzie do
spowiedzi. Tak w razie czego. Przed wejściem do autobusu nie. Chyba że jedzie
do Grecji autokarem, wtedy spoko. Serio, myślę, że Polak przed podróżą spowiada
się. Nieistotne.
Dlaczego piszę o spowiedzi i publikuję to? Nieistotne. Może
to jest mój sposób na życzenie wszystkim dobrych Świąt. Albo chociaż na
pomyślenie o nich chwilowe.
Tak naprawdę powód jest prosty: ludzie w kościele są
interesujący. Halo, nie krzyczcie, że będąc w kościele, zamiast się skupić,
rozglądam się wokół. Nie ma Mszy, przede mną ciągle ktoś przechodzi aby stanąć
na końcu zabawy w wężyka, tłum, pytania, odpowiedzi, skierowania,
przemieszczanie się o 3 kroki do przodu, generalnie LUDZIE, a nie Bóg niestety.
Skupię się, jak zostanie jakieś pół godziny na moją kolej.
Spodziewałam się, że kolejka do spowiedzi będzie bardzo
długa. W końcu kościół duży, w centrum miasta, obok galerii handlowej. Eee,
wejdę, a jak zgłodnieję albo zmarznę, to wyskoczę na pięć minut do maka po
burgera albo do osraja po sweterek, ktoś mi zaklepie kolejkę. Zaraz wracam! A
potem: Pan tu nie stał! Jak to nie stałem? To jest moje miejsce! Nieistotne.
Chodzi o to, że długość kolejki i perspektywa spędzenia w niej około dwóch
godzin nie zaskoczyła mnie, od razu zlokalizowałam koniec kolejki i bez wyrazów
zdumienia stanęłam tam, gdzie powinnam. I tylko czekałam na rozpoczęcie serialu
pt.
Ministerstwo Głupich reakcji i Niezdecydowania
Pan stojący obok mnie
chyba też czekał, bo uśmiechał się tajemniczo pod nosem.
Ja i pan stojący obok mnie siłą rzeczy przez
chwilę pełnimy rolę najaktywniejszych osób stojących w kolejce. To my jesteśmy
wskazywani palcami w odpowiedzi na pytanie „Przepraszam, gdzie jest koniec
kolejki?”, a kiedy już osoba pytająca skieruje na nas wzrok, zaczyna się
serial, o którym wspominałam wyżej.
Serial jest trochę monotonny, bo składa się z podobnych
scen, tylko bohaterowie i ich zachowania ciągle się zmieniają.
Typy zachowań bohaterów:
Typ A: wchodzi do
kościoła, bacznie mierzy wzrokiem całą kolejkę ciągnącą się wzdłuż trzech
ścian, odnajduje jej koniec i z poker fejsem staje na jej końcu, nie pytając o
nic, nie wyrażając żadnych emocji (do tej grupy zaliczam samą siebie).
Typ B: wchodzi do
kościoła i staje w kolejce obok pierwszej osoby, którą zauważa. Jest pewny, że
to koniec kolejki, i myśli „Ale fajnie, ale mi się udało, jak mało ludzi!”. A
tu zonk, to wcale nie jest koniec kolejki, tylko na przykład luka między dwiema
ławkami, na których siedzą oczekujący ludzie. Ktoś uprzejmy informuje: „Koniec
kolejki jest TAM” (palec wskazujący na mnie), po czym osoba B, spłoszona i
przepraszająca, przemieszcza się w odpowiednie miejsce myśląc „A niech to, ale
mi się nie udało, jak dużo ludzi!”
Typ C: wchodzi do
kościoła, i podobnie jak Typ B, staje w kolejce obok pierwszej osoby, którą
zauważa. Ktoś uprzejmy informuje: „Koniec kolejki jest TAM…”. Osoba C udaje głuchą,
albo jest głucha, bo stoi dalej. Ludzie obok irytują się i szepcą między sobą,
ale przecież nikt nie zwróci uwagi drugi raz.
Typ D: (mój
ulubiony): wchodzi do kościoła, pyta kogoś gdzie jest koniec kolejki, po czym
na jego twarzy maluje się niedowierzanie i szeroki uśmiech jednocześnie,
połączone z uniesieniem brwi. Na początku idzie w stronę końca kolejki pewnym
krokiem, potem coraz bardziej zwalnia, jakby się wahał czy idzie dobrą drogą, i
kiedy już prawie, prawie jest na miejscu, MYK! - skręca i wychodzi szybko z
kościoła bocznym wyjściem.
Typ E –
zmodyfikowana wersja Typu D: wchodzi do kościoła, pyta o koniec kolejki,
uśmiech, niedowierzanie, brwi, ale połączone z próbą usprawiedliwienia się:
„Ach… to ja może przyjdę później, albo jutro” – rzuca w przestrzeń, a potem –
MYK, boczne drzwi. Nie przyjdziesz. Ani później, ani jutro. Przyjdziesz przed
Bożym Narodzeniem.
Typ F: wchodzi do
kościoła, siada w ławce i wyciąga notatki, w końcu sesja się zbliża. Właściwie
nie wiadomo, czy przyszedł na Mszę, czy do spowiedzi. Wiadomo, że przyszedł się
pouczyć.
Typ G, zwany również Informatorem: jest to
osoba, która czuje się zobligowana do kierowania wszystkich w odpowiednie
miejsce w kolejce, pilnująca, aby nikt się nie wepchał, i generalnie kierująca
ruchem. To właśnie od niej usłyszysz takie zdania jak „Niech ktoś powie tamtej
pani, że koniec kolejki jest TAM!”, „Proszę pani, proszę się do mnie przysunąć,
to na ławce zmieści się jeszcze jedna osoba, ludzie chcą usiąść!”, „Zimno,
zimno… Skurcze łapią…”, „Pan tu nie stał!”, „Pani też do spowiedzi? Tam jest
koniec kolejki”, „Niech pani powie tamtemu panu, żeby powiedział tamtym osobom,
że mogą już przejść do kolejnej ławki, bo luka się zrobiła”, „Dlaczego tylko
trzech księży spowiada?”
Typ H, zwany też
Dramatycznym Lemurem: wchodzi do kościoła, i natychmiast na jego twarzy maluje
się Dramatic Lemur:
... który trwa
przez kilka sekund, a potem Typ H zmienia się wedle upodobania w Typ A lub Typ
D.
KONIEC. No i taka historia właśnie. Kolejny odcinek w grudniu po południu, bo muszę zebrać materiały do niego.
Moim celem NIE JEST wyrażenie swojego poirytowania
czy obrażenie kogokolwiek. To tylko moje luźne spostrzeżenia, podszyte
wyobraźnią i poczuciem humoru. Pamiętacie „Ministerstwo Głupich Kroków” Monty
Pythona? Stąd właśnie „Ministerstwo Głupich Reakcji i Niezdecydowania”.
Oglądaliście skecz kabaretu Hrabi „Typy tancerzy”? Stąd właśnie mój pomysł na
typy pokutników. Jestem tym wszystkim rozbawiona, w pozytywnym sensie; mam nadzieję, że ten tekst właśnie tak zostanie odebrany.
Dobrych Świąt!
Jestem fanką, ale to już wiesz :D i uważam, że powinnaś pisać co najmniej raz dziennie chociaż pewnie wtedy też byłoby mi mało. A i tak w ogóle to dalej czekam na Twoją książkę. O czymkolwiek ;) :*
OdpowiedzUsuńTo ci dopiero oddanie :D
Usuń:)
UsuńHaha, świetność :) Han-obserwator :)
OdpowiedzUsuńDziękiiii :)
Usuń