Boję się myśleć co by było, gdyby
członkowie Queen nie postawili w swoim życiu muzyki na pierwszym miejscu.
Freddie Mercury prawdopodobnie sprzedawałby ekstrawaganckie ubrania na targu,
Brian May zostałby znanym astronomem, Roger Taylor byłby stomatologiem, a John
Deacon depresyjnym basistą w jakimś garażowym zespole, o którym świat by nie
usłyszał. Boję się myśleć, co by było, gdyby Freddie nie opuścił Zanzibaru. A już
największym myślowym wstrząsem jest idea, że czwórka tych wybitnych muzyków
daje za wygraną, kiedy jeszcze nikt nie poznał się na ich geniuszu a drzwi
wszystkich wytwórni płytowych były przed nimi zamykane. Co by było, gdyby
odpuścili sobie długą i żmudną drogę do sukcesu?
Nie, nie, odganiam od siebie
te myśli. Spokojnie, wszystko poszło tak, jak trzeba. Płyta kręci się w
odtwarzaczu, a ja czytam właśnie ostatnią stronę Biografii Legendy, serce bije
mocniej niż zwykle, oczy zaszklone, lekki uśmiech i zaduma. Pierwsza myśl po
odłożeniu książki: mam na półce skarb. Na półce skarb, w uszach The great
pretender a w sercu – Freddie Mercury.
Ukłony w stronę Wydawnictwa
Dolnośląskiego za wydawanie biografii
znanych osób w pięknej postaci. Wcześniej czytałam biografię Johnny’ego
Casha tego samego wydawnictwa. Sięgając po kolejną pozycję, tym razem Biografię
Legendy, znów się nie zawiodłam. Umocniłam się w przekonaniu, że za tymi porządnymi, twardymi oprawami w czarno-białych barwach kryją się świetnie
napisane opowieści o niezwykłych ludziach.
Autorka Lesley-Ann Jones,
urodziwa dziennikarka muzyczna, znała osobiście Freddiego, świadczą o tym
między innymi wspólne zdjęcia. Może dzięki temu nie obawia się wygłaszać
własnych domysłów, poglądów, obserwacji. Jej uwagi są świetnym uzupełnieniem
faktów, które przedstawia, co bardzo umila czytanie. Zwroty typu „Według mnie”,
„Uważam, że…” sprawiają, że biografia to nie tylko zbiór suchych, wymienionych
po sobie faktów, ale też bardzo przyjemna lektura. Odniosłam wrażenie, że
autorka to bardzo wyluzowana babka, z którą można o
wszystkim pogadać i przybić pionę, właśnie w taki sposób pisze. Czasem też, w
bardzo pozytywnym sensie czułam, jakby tekst traktował o kumplu autorki, a
nie o wielkiej gwieździe rocka.
Freddie i ja, Blackpool, 2012. |
W większości Biografia legendy
oparta jest na wypowiedziach osób, które miały styczność z Freddiem. Mnóstwo
wypowiedzi Briana Maya, Rogera Taylora, Jima Huttona (partnera Freddiego) i
wielu, wielu innych. Lista osób, dzięki którym powstała książka, jest naprawdę
długa. Historię wokalisty poznajemy od samego dzieciństwa spędzonego na
Zanzibarze, poprzez dorastanie w szkole z dala od rodziców, ucieczkę do
wielkiego świata, niestrudzone dążenie do sukcesu, wreszcie czasy kariery i
smutne zakończenie. Cieszę się, że autorka nie zakończyła książki po opisaniu
ostatnich dni Freddiego, ale poświęciła sporo miejsca na późniejsze losy
zespołu, który przecież nadal istnieje. Historia Queen jeszcze się nie
skończyła, ba, nie sądzę, żeby kiedykolwiek się skończyła! Ponad 20 lat po
śmierci Freddie i jego muzyka nadal jest żywa w sercach fanów.
Kilka osób już opisywało życie i
twórczość Mercury’ego. Czy w takim razie warto sięgnąć po świeżo napisaną,
kolejną biografię? Według mnie tak. Lesley-Ann Jones przedstawia wiele wydarzeń
w nowym świetle, niektóre z nich, dotąd uchodzące za niezaprzeczalne fakty, bez
skrupułów obala. Dzięki niej poznałam na kartach książki osobę, która prywatnie
była zupełnie inna, niż na scenie. Freddie: nieśmiały, ze wstydem zakrywający
swoje zbyt duże i wystające zęby i spuszczający wzrok, kiedy poznaje nowe
osoby? To właśnie on. Ten sam, który potrafił porwać setki tysięcy fanów na
koncertach, który nabijał się z publiczności. Ten sam, a tak różny. Miło Cię poznać, Farrokh.
Obok prywatnego życia Freddiego
autorka opisuje też twórczość Queen. Dowiedziałam się, które utwory skomponował
wokalista, a które Brian May czy John Deacon. Trochę brakowało mi interpretacji
i genezy tekstów piosenek, ale to niczyja wina. Freddie chciał, aby każdy
interpretował utwory Queen po swojemu i odnosił do własnego życia. Jest za to
rozdział w całości poświęcony Bohemian Rhapsody. Piosenka – arcydzieło. Jeżeli
jest jakiś utwór, o którym można mówić i mówić, pisać i pisać, i którego można
słuchać przez lata za każdym razem wzruszając się i zastanawiając o co chodzi w
tekście, to właśnie Bohemian Rhapsody.
Dopełnieniem treści są zdjęcia,
jest ich sporo: Freddie z zespołem, Freddie z kochankiem, Freddie z Mary
Austin, Freddie w królewskiej pelerynie, Freddie z kotem. Jest co oglądać. A
gdyby po przeczytaniu książki umknęło komuś coś ważnego z życia artysty,
wystarczy zajrzeć na ostatnie strony. Są na nich wymienione chronologicznie
ważne wydarzenia z życia piosenkarza oraz dyskografia zespołu Queen. Dobra
robota, mówiąc krótko.
Jeśli jesteś fanem Queen, wiedz
jedno: musisz to, skarbie, przeczytać!
Wydawnictwo Dolnośląskie - dziękuję!
Czy to nie jest nowe wydanie biografii definitywnej L.A. Jones? Książki opublikowanej paręnaście lat temu ? Mam nadzieje, ze chociaz te rażące błedy merytoryczne poprawili - gdybym tak nie uwielbiala Freddiego nie dalabym rady przebrnac przez ten tekst.
OdpowiedzUsuńRacja, dzisiaj się dowiedziałam, że jest to nowe wydanie Biografii definitywnej, uzupełnione i przeredagowane. Nie czytałam pierwszego wydania, ale mam wrażenie, że błędy zostały poprawione. Autorka często wspomina, że niektóre sytuacje, wcześniej kłamliwie opisywane, dopiero teraz zostały sprostowane, więc liczę na to, że Biografia Legendy ukazuje niezamazaną prawdę :)
OdpowiedzUsuń20 year-old Community Outreach Specialist Doretta Jesteco, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like Parasite and Hunting. Took a trip to Fernando de Noronha and Atol das Rocas Reserves and drives a Xterra. odwiedz strone
OdpowiedzUsuń