środa, 13 marca 2013

Koncert: UKEJE w klubie Puzzle, Wrocław, 10.03.2013


Idąc na koncert Damiana Ukeje, nie przygotowałam się należycie – nie sprawdziłam, kto będzie grał support. I wiecie… Wcale nie żałuję, bo zaskoczenie (pozytywne!) po wejściu do klubu trwało przez dobrych kilka chwil. The Colonists to zespół, na który warto zwrócić uwagę. Rasowe, rockowe granie, rasowy, rockowy wygląd. Każdy z muzyków miał w sobie coś charakterystycznego – czy to cylinder perkusisty, czy pofarbowane na siwo lub długie włosy, czy rozpięta koszula. Cecha wspólna: pasja grania i charyzma. Teksty po polsku i po angielsku, muzycznie słychać było wpływy np. jazzu, ale daję słowo, że w jednym z utworów słyszałam przygrywkę w stylu Lady Pank! Myślę, że The Colonists zobaczymy we Wrocławiu jeszcze nie raz, bo chłopaki są stąd. Teraz, kiedy odsłuchuję studyjne wersje ich utworów, już nie robią na mnie takiego wrażenia jak na koncercie, dlatego czekam na kolejny występ na żywo. Zaczęłam się zastanawiać, czy czasem support nie będzie lepszy od gwiazdy wieczoru! Prawdopodobnie Damian Ukeje również był zadowolony z The Colonists, przez chwilę przyglądał się zespołowi zza sceny, uśmiechając się.

Damian Ukeje już na spotkaniu z fanami w Empiku pokazał, że jest facetem bardzo wyluzowanym i sympatycznym. Dlatego, kiedy zobaczył, że publiczność w klubie zamiast podejść pod scenę, siedzi przy stolikach, bez zażenowania przywołał ją pod scenę, sugerując, że jesteśmy przecież na koncercie rockowym! Długo nie daliśmy się prosić – klub Puzzle jest przystosowany do organizowania koncertów, pod sceną jest mnóstwo miejsca dla fanów. Ludzi było całkiem sporo, choć przez cały czas się zastanawiałam, jaka jest frekwencja na koncertach Damiana. Wszak to w końcu zwycięzca „The Voice of Poland”, więc sporo osób go kojarzy choćby z występów w telewizji. Szczerze mówiąc mam gdzieś, czy wygrał talent show, czy nie wygrał. Nie mam żadnych uprzedzeń do tego typu programów, chociaż denerwują mnie uczestnicy, którzy w programie mówią, że mają zespół metalowy, a po pół roku ich marne, popowe hiciory lecą na Vivie. Damianowi Ukeje na pewno po zwycięstwie łatwiej było wkroczyć na rynek muzyczny, choć z drugiej strony słuchacze rocka chyba niechętnie podchodzą do uczestników talent show, bo „komercha” itd. Wobec tego Damian ma podwójnie trudne zadanie, jakim jest udowodnienie, że pozostaje sobą.



Na koncercie była moc i emocje. Nie znałam wcześniej wszystkich utworów z jego nowej płyty, ale po wyjściu z klubu od razu postanowiłam nabyć ten album, bo nie było numeru, który by mi się nie podobał! Damian śpiewał też kawałki swojego poprzedniego zespołu – Fat Belly Family. Najlepszym odbiorem cieszył się utwór „Bezkrólewie”, znany z radia. Damian zaśpiewał go dwa razy (na początku i na bis), publika znała refren, więc była to fajna rama otwierająca i zamykająca koncert. Wokalista mówił o zmianach w zespole, że nowy perkusista i gitarzysta mieli bardzo mało czasu na nauczenie się utworów, przez co było kilka pomyłek, ale Damian komentował to z uśmiechem, jakżeby inaczej ;). Ogólnie, patrząc na zespół, odniosłam wrażenie, że każdy muzyk jest z innej bajki: Damian sam w sobie charakterystyczny, gitarzysta – typowy rockman, nieco nieśmiały basista z gitarą w kolorze pistacji, perkusista wyglądał jakby wyszedł właśnie z planu filmowego „Step Up”, i właściwie nie rzucający się w oczy klawiszowiec. Interesująca mieszanka, ale widać, że muzycy zdążyli już się zgrać, i grają bardzo, bardzo dobrze. Było miejsce na zdzieranie gardła, ale też na chwilę zadumy, np. przy spokojniejszym utworze „To nie ten świat”. Podobało mi się zaangażowanie, z jakim śpiewał Ukedż – przymknięte oczy i skupienie, a po wybrzmieniu ostatnich dźwięków – natychmiastowy szeroki uśmiech, jakby powracał na ziemię z jakichś zaświatów. Magia. Słyszałam niektóre z utworów po raz pierwszy, i to wystarcza. Jestem całkowicie kupiona.

Po koncercie Damian Ukeje poświęcił sporo czasu fanom, rozmawiając z nimi i pozując do zdjęć. Muzyka na żywo i kilka zdań zamienionych z wokalistą, i już wiem, że jest sobą, genialnym muzykiem rockowym, a przy okazji bardzo pozytywnym człowiekiem! :)

4 komentarze:

  1. O, jaki miły wpis :) Faktycznie, było swietnie. Równiez pierwszy raz byłam na koncercie. Piosenki jako tako znalam, płyta podpisana w Empiku :D. Wszystko co opisałas jest takie same w moich odczuciach :)
    Pozdrawiam

    ps. Widziałaś moze zdjecia w necie z Empiku? Szuakm i znaleźć nie mogę..
    POZDRAWIAM!
    MARTA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mamy podobne odczucia, a jeśli jest jeszcze więcej osób, które myślą tak samo, to nie możemy się mylić - koncert był serio świetny! :D Co do zdjęć, znajdź na fb stronę "Fan Club Damiana Ukeje" - są tam zdjęcia z klubu i z Empiku :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. super koncert. Mega kapela. Ukeje wymiata :P

    OdpowiedzUsuń