Kolejnego koncertu z serii
Reggae Live Shows długo nie zapomnę, a zapewne nigdy! To, co się działo we
wrocławskim klubie Alibi, jest nie do opisania - tyle emocji, tyle uśmiechu… Spróbuję
jednak napisać kilka słów ;) Polecam włączyć film z koncertu, po stokroć warto!:
Przy
wtórze krzyków i oklasków na scenę wyszedł Tarrus Riley. Kilka pierwszych
piosenek wytrzymałam, podrygując jedynie lekko gdzieś z tyłu przy schodkach.
Jednak nic nie stało na przeszkodzie, abym znalazła się tuż pod sceną, zatem
przy dźwiękach jednej z moich ulubionych piosenek „Superman”, bawiłam się z
wszystkimi, a Tarrus Riley wywołał uśmiech na twarzach kobiet, śpiewając „I
will be there when you need someone to tell you that you're beautiful, baby!”.
Reggae to muzyka miłości, zatem sporo teksów, które pisze Tarrus, jest właśnie
o niej, są prawdziwe i po prostu bardzo dobre. Myślę, że żadna kobieta nie
przeszłaby obojętnie obok słów piosenki „She’s royal”. Co tu dużo mówić, Tarrus
Riley dowartościował swoimi tekstami żeńską część publiczności. Zresztą wszyscy
dali się porwać tej muzyce, skakaliśmy i śpiewaliśmy razem z wokalistą, a na
pytanie Tarrusa „Poland! How you feelin’?” odpowiadaliśmy coś między „Great!”,
„Allright!”, czy po prostu bliżej nieokreślonymi okrzykami przepełnionymi
aprobatą i radością. Jak tu się nie cieszyć, kiedy ze sceny płynie przekaz
pokoju i miłości, a połączony z energią publiczności daje poczucie, że dzieje
się właśnie coś, co można nazwać najlepszymi chwilami w życiu! Będąc na tym
koncercie, w niepamięć odeszły kłótnie i zbliżające się egzaminy, ważny był
taniec, słowa, muzyka, jedność.
Tarrus
rozbujał nas całkowicie, grając takie utwory jak „Stay with you”, „Protect the
people”, czy piosenki z nowej, wydanej w kwietniu płyty „Mecoustic”.
Zaskoczeniem okazały się (przynajmniej dla mnie) zagrane covery, zaśpiewane
przez osoby z chórku. Wokalistka wspierająca swoim głosem Tarrusa w czasie
koncertu, zaśpiewała solo utwór girlsbandu The Pussycat Dolls (!) „Stickwitu”,
szkoda tylko, że sam refren bez zwrotek, bo bardzo przyjemnie się jej słuchało.
Zaraz po niej swoim wokalem popisał się kolejny członek zespołu, którego
umiejętności wokalne na chwilę przyćmiły osobę Tarrusa Rileya. Następnie, do
ochłonięcia od skakania skłoniło „Knocking on a heaven’s door”, zaśpiewane
prawie że szeptem. Coś wspaniałego!
Przez
cały koncert na scenie obecny był Dean Fraser, który swoją grą na saksofonie
wniósł wiele urozmaicenia. Ponadto śpiewał także w chórku, okazało się, że jest
posiadaczem całkiem niezłego głosu. Jednym z lepszych momentów był pojedynek
wokalu Tarrusa z saksofonem Deana. Tarrus nucił coraz trudniejsze melodie, Dean
musiał je odegrać na saksofonie. Wywołało to okrzyki uznania dla jamajskiego
saksofonisty, na co Riley z przymrużeniem oka zawołał coś w stylu: „Hej,
przecież to MÓJ koncert, gdzie brawa dla mnie?!”. Chwil, w których się
uśmiechałam, lub nawet śmiałam, było więcej, bo Tarrus Riley stworzył świetną atmosferę, żartując z
publicznością, podając dłoń osobom pod sceną czy opowiadając o muzyce reggae.
Widać, że traktuje publiczność nie jako zbiorowisko przypadkowych osób, tylko
odbiorców tworzonej przez niego muzyki, a dzielenie się nią sprawia mu radość.
Dwugodzinny
koncert skończył się bisem, a po kilkunastu minutach cały zespół wyszedł do
publiczności, oferując autografy i możliwość zrobienia zdjęć. Minęło dopiero kilka dni od koncertu, a ja już jestem przepełniona nadzieją, że usłyszę jeszcze
kiedyś Tarrusa Rileya na żywo! Spodziewałam się dobrego koncertu, dostałam dużo
więcej. Wspaniały, wspaniały wieczór!
Recenzja opublikowana na WSA.org.pl
Czytając Twój wpis miałem przed oczami obraz, jak podczas pisania go kołyszesz się z uśmiechem na ustach i po cichu podśpiewujesz ulubione utwory, przerywając raz na jakiś czas, aby jeszcze na moment zanurzyć się we wspomnieniach... Trafiłem? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak było!:)
Usuń59 year old Administrative Assistant IV Hermina Candish, hailing from Drumheller enjoys watching movies like My Father the Hero and Roller skating. Took a trip to Phoenix Islands Protected Area and drives a Tundra. zobacz na tych gosci
OdpowiedzUsuń