piątek, 20 września 2013

Książka: Chris Salewicz "Bob Marley. Nieopowiedziana historia króla reggae", Sine Qua Non, 2013

Trzeba przyznać, że o tej książce było głośno. Mówiono o niej w radiu, odbywały się konferencje prasowe, wywiady… Więc także u mnie – kilka słów o książce Chrisa Salewicza „Bob Marley. Nieopowiedziana historia króla reggae”, przełożonej na język polski, w stanie transcendencji, przez Macieja „Magurę” Góralskiego.

Chris Salewicz pisał między innymi na łamach „Mojo”, „The Independent”, „Q”, jest autorem biografii Joe Strummera (The Clash), sprawdził się też jako narrator w filmie „Zew Wolności”, mówiącym o tym, jak polski rock and roll walczył z komunizmem.






Ciekawi mnie, czy w tytule książki celowo nie umieszczono słowa „biografia”. Miałabym pewne opory przed nazwaniem tej publikacji typową muzyczną biografią, bo znajdziemy w niej nie tylko opis życia króla reggae.  Oczywiście, sylwetka Boba Marleya jest w niej najważniejsza, ale sporo miejsca poświęcono też takim wątkom jak Rastafari, wydarzenia polityczne i krótka historia Jamajki. Sporo miejsca autor poświęcił także Wailersom - Bunny’emu Wailerowi i Peterowi Toshowi; dzięki temu zaczęłam interesować się ich solową twórczością i losami (szczególnie tego ostatniego, który miał nieźle poprzewracane w głowie). Znajdą się też napomknienia o takich wokalistach jak Dennis Brown czy Max Romeo. Salewicz opisuje także najstarsze jamajskie sound systemy oraz narodziny muzyki reggae, wskazuje różnice między reggae jamajskim a np. brytyjskim, przedstawia najważniejszych twórców. Jak widzicie, jest to wydawnictwo wielowątkowe, co działa na jego korzyść.

Jeśli kot z psem żyją w zgodzie, dlaczego nie możemy żyć w miłości?

Wróćmy do Nesty Roberta Marleya, który gra tu pierwsze skrzypce. Poznajemy go jako wiejskiego chłopaka, kochającego piłkę nożną i grę w cieniu drzewa na prowizorycznej gitarze. Chris Salewicz serwuje czytelnikowi całą muzyczną drogę Marleya, począwszy właśnie od puszek i bambusów imitujących gitarę, po lata międzynarodowej sławy, która była efektem talentu, ciężkiej pracy, konsekwencji i niestrudzonego dążenia do celu Boba Marleya.

Autor opisał kolejne albumy Boba Marleya i Wailersów, zwracając uwagę na różnice między nimi, a co za tym idzie, na ewolucję, jaka na przestrzeni lat dokonała się w twórczości Boba. Od początków z czasów utworu Judge Not do bardziej komercyjnego brzmienia końca lat 70. Właśnie dzięki temu ta książka jest dla mnie tak cenna – sama teraz widzę wyraźnie różnice między płytami, słyszę podwójnie tę „zdumiewającą przejrzystość” w Concrete Jungle (s.196),  mogę także posłuchać utworów, które wcześniej gdzieś mi umknęły.

Świetnie, że autor poruszył temat dzieciństwa Boba, jego bezradność i wycofanie związane ze swoim pochodzeniem (Bob miał jaśniejszą skórę niż jego koledzy). Oprócz tego znajdziemy wszystko, co w biografii Marleya być powinno: coraz poważniejsze zagłębianie się w Rastafari, sprawy rodzinne, historię choroby. Chociaż o tej ostatniej jest niewiele, bo nawet będąc już u kresu sił, Bob Marley wciąż koncertował. Dzięki książce w końcu zapamiętałam, które dzieci Bob ma z żoną Ritą, a które z innymi kobietami (fani na pewno wiedzą, że tych kobiet trochę było). Utrwalił się także w moich myślach obraz Marleya skrytego za chmurą jointowego dymu.

Czyta się bardzo szybko i przyjemnie (jeszcze przyjemniej z muzyką Boba w tle). To, czego mi zabrakło, to cytaty. Jest ich niewiele, a myślę, że świetnie uzupełniłyby tekst. Rekompensatą braku cytatów mogą być kolorowe zdjęcia oraz skany różnych dokumentów, np. formularz pozwolenia na pracę Boba Marleya, czy zaświadczenie o grypie Petera Tosha. Szkoda tylko, że niektóre z nich nie są przetłumaczone na język polski ani nawet opisane.

Jeśli chcesz poznać "Boba prywatnego i Boba publicznego" (s. 205), przeczytaj tę książkę. 

3 komentarze:

  1. Recenzja chyba niezła, bo mnie zachęciła ;> Chętnie bym przeczytała, gdyż przepadam na reggae. Szkoda, że rozpoczął się sezon lektur... Pozdrawiam.
    _
    http://dropofmusic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Warto znaleźć czas na coś więcej niż lektury :)

      Usuń
  2. Świetna recenzja ;) i chciałam podziękować za polecenie książki. Muszę koniecznie ją przeczytać!
    Pozdrawiam, dziękuję i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń