Trzeba przyznać, że o tej książce było głośno.
Mówiono o niej w radiu, odbywały się konferencje prasowe, wywiady… Więc także u mnie –
kilka słów o książce Chrisa Salewicza „Bob Marley. Nieopowiedziana historia
króla reggae”, przełożonej na język polski, w stanie transcendencji, przez
Macieja „Magurę” Góralskiego.
Chris Salewicz pisał między innymi na łamach „Mojo”, „The
Independent”, „Q”, jest autorem biografii Joe Strummera (The Clash),
sprawdził się też jako narrator w filmie „Zew Wolności”, mówiącym o tym, jak
polski rock and roll walczył z komunizmem.
Ciekawi mnie, czy w tytule książki celowo nie umieszczono słowa „biografia”. Miałabym pewne opory przed nazwaniem tej publikacji typową muzyczną biografią, bo znajdziemy w niej nie tylko opis życia króla reggae. Oczywiście, sylwetka Boba Marleya jest w niej najważniejsza, ale sporo miejsca poświęcono też takim wątkom jak Rastafari, wydarzenia polityczne i krótka historia Jamajki. Sporo miejsca autor poświęcił także Wailersom - Bunny’emu Wailerowi i Peterowi Toshowi; dzięki temu zaczęłam interesować się ich solową twórczością i losami (szczególnie tego ostatniego, który miał nieźle poprzewracane w głowie). Znajdą się też napomknienia o takich wokalistach jak Dennis Brown czy Max Romeo. Salewicz opisuje także najstarsze jamajskie sound systemy oraz narodziny muzyki reggae, wskazuje różnice między reggae jamajskim a np. brytyjskim, przedstawia najważniejszych twórców. Jak widzicie, jest to wydawnictwo wielowątkowe, co działa na jego korzyść.
Jeśli kot z psem żyją w zgodzie, dlaczego nie możemy żyć w
miłości?
Wróćmy do Nesty Roberta Marleya, który gra tu pierwsze
skrzypce. Poznajemy go jako wiejskiego chłopaka, kochającego piłkę nożną i grę w
cieniu drzewa na prowizorycznej gitarze. Chris Salewicz serwuje czytelnikowi całą
muzyczną drogę Marleya, począwszy właśnie od puszek i bambusów imitujących
gitarę, po lata międzynarodowej sławy, która była efektem talentu, ciężkiej pracy,
konsekwencji i niestrudzonego dążenia do celu Boba Marleya.
Autor opisał kolejne albumy Boba Marleya i Wailersów,
zwracając uwagę na różnice między nimi, a co za tym idzie, na ewolucję, jaka na
przestrzeni lat dokonała się w twórczości Boba. Od początków z czasów utworu Judge
Not do bardziej komercyjnego brzmienia końca lat 70. Właśnie dzięki temu ta
książka jest dla mnie tak cenna – sama teraz widzę wyraźnie różnice między
płytami, słyszę podwójnie tę „zdumiewającą przejrzystość” w Concrete Jungle
(s.196), mogę także posłuchać utworów,
które wcześniej gdzieś mi umknęły.
Świetnie, że autor poruszył temat dzieciństwa Boba, jego
bezradność i wycofanie związane ze swoim pochodzeniem (Bob miał
jaśniejszą skórę niż jego koledzy). Oprócz tego znajdziemy wszystko, co w
biografii Marleya być powinno: coraz poważniejsze zagłębianie się w Rastafari,
sprawy rodzinne, historię choroby. Chociaż o tej ostatniej jest niewiele, bo
nawet będąc już u kresu sił, Bob Marley wciąż koncertował. Dzięki książce w
końcu zapamiętałam, które dzieci Bob ma z żoną Ritą, a które z innymi kobietami
(fani na pewno wiedzą, że tych kobiet trochę było). Utrwalił się także w moich
myślach obraz Marleya skrytego za chmurą jointowego dymu.
Czyta się bardzo szybko i przyjemnie (jeszcze przyjemniej z
muzyką Boba w tle). To, czego mi zabrakło, to cytaty. Jest ich niewiele, a
myślę, że świetnie uzupełniłyby tekst. Rekompensatą braku cytatów mogą być
kolorowe zdjęcia oraz skany różnych dokumentów, np. formularz pozwolenia na
pracę Boba Marleya, czy zaświadczenie o grypie Petera Tosha. Szkoda tylko, że
niektóre z nich nie są przetłumaczone na język polski ani nawet opisane.
Jeśli
chcesz poznać "Boba prywatnego i Boba publicznego" (s. 205), przeczytaj tę
książkę.
Recenzja chyba niezła, bo mnie zachęciła ;> Chętnie bym przeczytała, gdyż przepadam na reggae. Szkoda, że rozpoczął się sezon lektur... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń_
http://dropofmusic.blogspot.com/
Dziękuję! Warto znaleźć czas na coś więcej niż lektury :)
UsuńŚwietna recenzja ;) i chciałam podziękować za polecenie książki. Muszę koniecznie ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dziękuję i zapraszam do siebie ;)