wtorek, 3 grudnia 2013

Płyta: "100 % po polsku", Sony Music, 2013

Ostatnio na portalu All About Music wygrałam płytę "100 % po polsku". Szczerze mówiąc, nie patrzyłam, co jest do wygrania. Był to konkurs z serii „kto pierwszy ten lepszy”, więc nawet się nie zastanawiając, odpowiedziałam szybko na pytanie konkursowe, i udało się – byłam pierwsza. 

źródło: www.empik.com


Pomyślałam sobie: 

Spoko, zorientuję się, co nowego w polskiej muzyce, może znajdę nową muzyczną miłość albo chociaż kogoś jako tako godnego uwagi.

Spostrzeżenia po przesłuchaniu płyty: 

Czasem lepiej wyłączyć mózg i nie myśleć.

Ale od początku. Kilka dni później odpakowałam kopertę i uśmiechnęłam się od ucha do ucha, widząc:



Fajny pomysł, prawda? Oprócz wysłania nagrody zwycięzca dostaje ręcznie napisane gratulacje. Od razu człowiek myśli: o, jacy oni sympatyczni.

Dobra, zerknęłam na tracklistę płyty „100 % po polsku” i… 
O szlag… 
Chyba się nie znam na stuprocentowej polskiej muzyce, bo trochę mnie zatkało, kiedy ujrzałam takich wokalistów jak: Olek, Klaudia, Ola, Marta Podulka, Radek Michalik. Kto to, kurde, jest? Co to, kurde, są? Hę?

Patrzę dalej, a tam: Red Lips, Jula, Doniu, Farba, Formacja Nieżywych Schabuff. Dobra, coś mi się obiło o uszy, nie jest źle. To znaczy, było źle, bo z miejsca odłożyłam płytę gdzieś na bok, zastanawiając się, czy kiedykolwiek rozpakuję ją z folii. Co jak co, mam ciekawsze rzeczy do roboty niż słuchanie Juli. Zastanawiałam się nawet, czy komuś nie podarować tej płyty, w końcu nówka sztuka, nieśmigana, ale halo… Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, chyba nie chcę karmić kogokolwiek gów… Znaczy się, wyrobem muzykopodobnym. Wiadomo, że czekolada Lindt jest lepsza od Terravity…

W końcu zebrałam się w sobie i odpaliłam płytę. Ludzie, to jest tak słabe, że aż muszę o tym napisać. I nie ma to żadnego związku z portalem All About Music – jakiejś niechęci do niego czy co tam jeszcze. Chodzi tylko i wyłącznie o płytę. A nawet dwie, bo jest to wydanie dwupłytowe…

Może niektórych zniechęcą (bądź zachęcą?) tytuły utworów. „Gdy nie ma cię”, „Pełen słońca dzień”, „Ciebie nie ma”, „Ty i mój sen”, „Tonę i wiem”. Matko Bosko Kochano, kto wymyśla te tytuły?! I przede wszystkim, kto pisze te teksty?!

Pokrótce.

1. Red Lips – To co nam było
Red Lips kojarzę z Must be the Music. Ruda laska z zadziornym głosem wyglądała i brzmiała obiecująco. Wydali płytę, ponoć się dobrze sprzedaje (pewnie dlatego, że się sprzedali). „To co nam było” znałam już wcześniej, bo często jeżdżę autobusem, a kierowcy słuchają Eski. Nie lubię maniery wokalistki, powtarzanego miliard razy refrenu i nazwy zespołu.

2. Jula – Ślad
Niby rockowo… Ale wokal tak nijaki, że aż boli. Smutna Jula ma „takie same sny już od kilku lat”. Niech się cieszy, że w ogóle jej się coś śni, bo słyszałam, że brak snów jest objawem choroby psychicznej.

3. Mezo & Hania Stach – Na nowo
Hania występowała w Idolu. Pamiętam, że Elżbieta Zapendowska ją podziwiała. Ja nie podziwiam. Meza też nie.

4. Venya -Uwolnij sen
Tekst rodem z Disco Relax. Plus perkusja i gitary. Rymy częstochowskie. Straszne. Next, please...

5. Doniu – Okulary
Zaskoczenie. Pozytywne. Jeden z lepszych numerów na płycie. Znośny tekst i chyba modne od jakiegoś czasu gwizdanie w utworze. Posłuchałam dwa razy pod rząd, więc to musi coś znaczyć… Proszę, fragment:

Yoko Ono mimo lat, codziennie na fejsie
Przypomina innym co dla nas najważniejsze jest
Co dzień test, wielokrotne rozwiązanie
Kim jestem, co zrobię i kim przez to się stanę



6. Roby – Całuj mnie teraz
Sorry, przełączyłam po kilku sekundach, po wersie Całuj, wycałuj teraz o nic się nie martw, o nic się nie martw.

7. Rafał Radomski – Gdy nie ma cię
Chłopcze, jesteś tak młody, a tak wiele wiesz o życiu, uszanowanko. Gdy nie ma cię, wszystko traci sens. Piosenka idealna do puszczania na dyskotece w podstawówce. Każda wtedy marzy, żeby chłopiec poprosił ją do tańca. Khy khy.

8. Olek – Budzę się
Pierwszy wers rozpoczynam pustym słowem – to po co w ogóle rozpoczynasz? Przełączam po pierwszym wersie, rozpoczętym pustym słowem.

Podobnie przy numerach 9 (Robgitarnik & Tomek Orliński – Obrotowe drzwi), 10 (Mariusz Urbaniak – Wypadła mi z rąk), 11 (Gravitee – Pierwszy raz) – swoją drogą utwór „written by” cztery osoby. Szkoda czasu i pracy tych czterech osób, serio. Zastanawiam się, dlaczego w książeczce albumu „100 % po polsku” użyto zwrotu „written by”? Byłam dzielna, kilka pierwszych utworów przesłuchałam w całości, ale od numeru 9. do 12. wszystko jest szaleńczo słabe, na jedno kopyto. Nijakość. Teksty o niczym, albo o tym, jak jest źle bez ciebie, i jak bardzo ci nie wierzę, i jak daleko jesteś, i dlaczego, dlaczego?

Od 13. jest trochę lepiej. Na chwilę zatrzymałam się przy Farbie – wokalistka Joanna Kozak ma interesującą barwę głosu, muzycznie jest trochę lepiej niż w innych utworach, ale bez szału. Moją uwagę zwrócił także wokalista zespołu Niegrzeczni. Pamiętam, jak swego czasu śpiewał u Rubika i występował w Szansie na Sukces. Jego głos kojarzy mi się z tym powszechnie znanym utworem. By the way, to jeden z tych utworów, które wszyscy znają, a nikt nie wie, jak się nazywają. Ja również, aby go znaleźć, wpisałam w Google „Mm mm mm mm”. Znalazłam od razu :D Ty też go znasz, na 100 %. Enjoy!: 


Pośpiewane? ;)
Wokalista Niegrzecznych ma według mnie nieco podobną barwę:


Co jeszcze? Kasia Nowak – Ciebie nie ma. Fajny chillout, robi się całkiem przyjemnie i romantycznie.   

18. Hex – Bliżej słońca, 19. Radek Michalik – To co chcesz, 20. Ania Frontczak & Marco – Tylko w moich znach - w tych utworach wracamy do gatunku „na jedno kopyto, przełącz!”

21. Najlepszy Przekaz w Mieście – zasłużyli na osobną linijkę, bo dali radę w Must be The Music. Według mnie słabe, ale ja się na „rapach i hip-hopach” nie znam.

Uff, jakoś dotrwałam do ostatniego utworu na pierwszej płycie. 21 utworów. Dużo jak na jeden krążek. Przede mną jeszcze drugi, a tam takie perełki jak Aleksandra Dzwigała „Alex”, Ola, Kasia Gomoła i Marta Podulka. Wolę nie wiedzieć, czym mnie uraczą. Dziś nie dam rady. Może innym razem.

100 % po polsku. Czuję się trochę otumaniona. Potrzebuję teraz czegoś polskiego. Czegoś polskiego i dobrego. Nosowska, chodź do mnie! Kora, gdzie jesteś? Maleńczuk? Ratujcie polskość!


7 komentarzy:

  1. Hahaha, ale peeerły :D Olek – Budzę się - mój faworyt, chciałyśmy zanalizować ten tekst na O-błednie, ale w sumie był tak płaski, że się nie dało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam perły... Diamenty oszlifowane! :D Racja, lepiej się nie brać za takich gigantów, bo nie wiadomo, co autor miał na myśli...

      Usuń
  2. podoba mi sie ta recenzja na maxa! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to bardzo wielce! :) Kimkolwiek jesteś, dzięki za fajne słowa!

      Usuń
  3. W notce idealnie oddałaś uczucia, które towarzyszą mi podczas słuchania naszych najnowszych rodzimych perełek:)
    Cieszę się, że przyłączyłaś się do wyzwania, ruszamy w połowie grudnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie tylko mi towarzyszą takie uczucia ;)
      Super!

      Usuń
  4. Trochę hejtu na polski pop... aż miło się czyta! ;] Czekam na drugą część. Też odwiedzam All About Music, ale jeszcze niczego nie wygrałam. Pozdrawiam.
    _
    http://dropofmusic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń