piątek, 21 czerwca 2013

"Życie po (życiu z facetem)" Lynda Curnyn, 2006.

www.lubimyczytac.pl
Hejże! Wszyscy już mają wakacje lub zaplanowany urlop? Pojechałabym do Międzygórza, chodzi mi to po głowie od września, kiedy to byłam tam ostatni raz. Uwielbiam tam być, uwielbiam widok ze Śnieżnika! Trzeba będzie o tym pomyśleć, w końcu do Sudetów mam całkiem blisko.

Pamiętacie serię „Literatura w spódnicy”? Te superkobiece książki za 9,90, ponoć bestsellery. Skończyłam wczoraj czytać jedną z książek z tej serii. W sam raz na raz ;) Na wyluzowanie się po egzaminie.

„Życie po (życiu z facetem)” wcale nie musi być takie złe, wiemy to nawet bez przeczytania książki! Ale tytuł spodobał mi się na tyle, że chciałam sprawdzić, co się za nim kryje.

Właściwie nie co, ale kto. Kryje się Emma, której facet po dwóch latach związku dał nogę za granicę aby spełniać swoje marzenia. Emma w płacz, i w wir pracy. I w alkohol, i w ramiona przyjaciółek. Ach, zapomniałabym: w lody. Pudełka czterolitrowe. Taa… i właściwie to tyle. Wiecie, może nie jest to literatura najwyższych lotów, ale podobała mi się. Czytając czułam się jakbym oglądała serial „Przyjaciółki”, bo właśnie one trwały przy biednej Emmie, kiedy ta przyzwyczajała się do życia w pojedynkę. Sympatyczne, wyraziste bohaterki, problemy zawodowe, uczuciowe oczywiście też - to wystarczyło aby stworzyć przyjemną powieść, jedną z tych, które można przeczytać, ale drugi raz się do nich nie wróci, bo po co. Fabułę też się zapomni zaraz po odłożeniu na półkę.


Zastanawiam się tylko, czy w Nowym Jorku, gdzie toczy się akcja książki, rzeczywiście po ulicach i barach chodzą tylko i wyłącznie przystojni, wysocy, seksowni mężczyźni o pięknych dłoniach i gęstych rzęsach? Z tej powieści tak wynika, a jeśli ktoś jest zbyt niski i łysieje, w dodatku nie zarobił jeszcze pierwszego miliona, to niech przepadnie. Trochę nie moja rzeczywistość. Szkoda czasu żebym jechała to sprawdzić osobiście. Wolę skoczyć do Międzygórza, gdzie miejscowych facetów jest zdecydowany deficyt, ale przecież turyści, turyści… ;) Może nawet z Nowego Jorku ktoś wpadnie? 

Jest i Międzygórze :) Prawda, że urokliwe miejsce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz