wtorek, 25 lutego 2014

Elvis mieszka u mnie w domu! - część druga

Szaleńczo mi miło, że wpis o mojej mamie i Elvisie spotkał się z zainteresowaniem. A jeśli czytelnik chce więcej, to... nie trzeba mnie długo namawiać.

Mama się dość mocno zachłysnęła tematem i z chęcią podjęła współpracę. Współpraca przebiegła pomyślnie i oto, co następuje:

Płyty winylowe Presleya - okazało się, że mama ma ich więcej, niż myślałam! Nie wiem, gdzie je pochowała, ale wpadła dzisiaj do mnie z naręczem winyli, które za chwileczkę tu przedstawię. Sama również zajrzałam do kolekcji, chociaż nie - raczej minikolekcji - naszych domowych płyt winylowych, i znalazłam kilka perełek. Na widok niektórych szczena mi opadła, ale o tym za chwilę, albo nawet w osobnym wpisie. 

Póki co Elvis.

1. Album Rock-And-Roll. Wydany - uwaga - w Bułgarii. Obecnie chodzi na Ebay'u za 25 dolarów. Zawiera utwory z lat 50. Nie wiem skąd mama go wytrzasnęła jakieś 30 lat temu, ale Polak potrafi. Jeśli się przyjrzycie, zauważycie, że usta Elvisa na okładce są przyozdobione ciemnym zygzakiem. Jak się dzisiaj dowiedziałam, była to oznaka mojej radosnej twórczości, kiedy miałam roczek czy dwa. Pewnie oberwałam za to po tyłku ;)




2. Album Elvis LIVE. Wydany we Francji prawdopodobnie w 1981 roku przez RCA Records, o ile dobrze rozumiem francuskie napisy. Mamy rodzinę we Francji, więc w tym przypadku pewnie poczta zadziałała. Suspicious Minds, Can't help falling in love, Blue Suede Shoes, czyli numery najlepsze z najlepszych.









3. Album Separate Ways. "Za tę płytę dałam prawie całą moją wypłatę jakoś na początku lat 80." - mama. "Printed in USA", przez Pickwick International, początkowo wydany w 1973 przez RCA Records. Składanka. 













4. Album Moody Blue z 1977 roku, czyli ostatni album wydany za życia Elvisa. RCA Records. "Printed in Holland", proszę, proszę ;)








5. Album The Elvis Presley Collection. Dwupłytowy, 1984. 

















To właśnie w tę płytę wpatrywała się moja mama robiąc makijaż:






Środek The Elvis Presley Collection. Meega zdjęcie!

6. Album Inspirations z 1980 roku. Piosenki religijne, bo Elvis wierzącym człowiekiem był. Choć kiedy patrzę na font wykorzystany w tytule płyty, myślę sobie, że nawet święty Boże nie pomoże...













7. Album Elvis. Worldwide Gold Award Hits, Parts 1&2 z roku 1974, RCA Records. Pomysłowa okładka według mnie. Znajduje się na niej 25 złotych płyt, na każdej z nich tytuł jednego utworu i data jego nagrania. Super sprawa :) Utwory takie jak Don't Be Cruel czy Hound Dog, czyli złoto w czystej postaci!









8. Jest jeszcze płyta 50 x The King. Elvis Presley's Greatest Songs by Danny Mirror & The Jordanaires, czyli Danny Mirror śpiewa utwory Elvisa, a przygrywa mu zespół samego króla. Made in Romania, łohohooo!












9. Proszę bardzo, zbliżamy się do końca, więc polski smaczek: Wojciech Gąssowski i Love me Tender! Gąsior na motocyklu. Pewnie gdyby było go stać, wsiadłby do cadillaca, ale cóż... Nie, nie nabijam się, ale nie marzę też o przesłuchaniu tej płyty :) Wydane przez WIFON w Opolu, 1981.













10. Na koniec płyta, która zaskoczyła mnie najbardziej, a nawet trochę rozbawiła. Karel Zich, Let me sing some Elvis Presley songs. Made in Czechoslovakia, 1983. Karel Zich jest Czechem. Pomyślcie sobie - Love me tender po czesku?! Jailhouse Rock po czesku? Póki co gramofon mam zepsuty, ale miałam nadzieję, że w necie znajdę wykonania tego mistrza. Nie myliłam się. Posłuchałam sobie In the Ghetto i Love me, a następnie trafiłam na mój hit, nie do pobicia: Blue Suede Shoes, czyli po czesku: 
Nešlap mi na sandály
Polecam! Tyle radości z powodu sandałów ;))


Wrzucam jeszcze kilka zdjęć fanowskiego albumu na cześć Elvisa, który pisała moja mama w pocie czoła na maszynie, oprawiła w twardą okładkę i pewnie podczytuje sobie czasem przed snem. Właściwie jest to biografia Elvisa. Nie przeczytałam jeszcze całego tekstu, ale po przejrzeniu fragmentów zauważam, że mama Baśka pisała bardzo emocjonalnie i szczegółowo, skupiając się jednak bardziej na życiu prywatnym Presleya i jego samopoczuciu, niż na karierze. Tak czy inaczej, włożyła w powstanie tej publikacji wiele trudu! Rok "wydania": 1983.
Okładka. Prosta i gładka, ale myślę,
że i tak oprawienie całości nieźle nadwyrężyło domowy budżet ;)


Strona tytułowa
"Dom króla" - zdjęcia wnętrz Graceland oraz Elvis z żoną i córą




Wycinek z gazety, niestety nie wiem jakiej i z którego roku... 

W Poznaniu działa chyba jedyny w Polsce Fan Club Elvisa Presleya. Cieszy się dużą popularnością, o czym świadczy liczba fanów. Są także członkowie-korespondenci, przyjmuje się dalszych chętnych, poszukuje ponadto wszystkich śpiewających, wzorujących się na Presleyu

Jacyś chętni?




RFN... ;)
Zdjęcia!



Ta gitara podróżowała wraz z nim w szoferce jego ciężarówki, wziął ją ze sobą /w lipcu 1954/ do studia Sun na nagranie swojej pierwszej profesjonalnej płyty.

Miał później wiele wspaniałych, nowoczesnych gitar, lecz nigdy nie zapomniał o staruszce, z którą rozpoczął podbój świata.
Preslei, zdjęcie nadesłane chyba z RFN... :)

Elvis rządzi!

Pamiętamy!


Sporo tekstu :) 
Minęła ósma rocznica jego śmierci, czyli wycinek z gazety z sierpnia 1985 roku, jeśli dobrze liczę

Mam nadzieję, że nie popełniłam  żadnej gafy przy opisywaniu płyt. Jeśli ktoś coś zauważy, proszę krzyczeć. Pozdrawiamy Mamę Baśkę!


15 komentarzy:

  1. Kolejny raz jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego albumu. Nie wiem czy teraz będę mógł bez mrugnięcia nazwać się fanem jakiejś grupy muzycznej, wszak moje "fanostwo" kończy się na przesłuchanych płytach i koncertach.

    Chylę czoła przed Twoją mamą! To świetne, że to wygrzebałaś i pokazałaś światu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama jest niezła, bardzo emocjonalnie podchodzi do wszystkiego co związane z Elvisem. Będzie jej miło jak przeczyta Twój komentarz :)

      Usuń
  3. Fajna kolekcja z miłymi wspomnieniami :) Moja mama podobno też lubiła Elvisa, szkoda jednak, że z tego okresu nie zostały jej żadne pamiątki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś trudniej było zdobyć jakiekolwiek pamiątki związane z idolem, teraz można mieć wszystko, wystarczy wejść do Empiku czy do sklepu muzycznego, których jest sporo, także w Intercecie. Dlatego każda płyta winylowa kupiona kiedyś przez moich rodziców ma dla mnie ogromną wartość :)

      Usuń
  4. Wycinek z gazety( W Poznaniu działa chyba jedyny w Polsce Fan Club Elvisa Presleya.
    ...), niestety nie wiem jakiej i z którego roku...
    Spotkania ma Ratajach odbywały się pod koniec lat siedemdziesiątych oraz na początku lat osiemdziesiątych. Brałem w nich udział.
    Tadeusz Głowacki
    Poznań.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wycinek z gazety( W Poznaniu działa chyba jedyny w Polsce Fan Club Elvisa Presleya.
    ...), niestety nie wiem jakiej i z którego roku...
    Spotkania na Ratajach odbywały się pod koniec lat siedemdziesiątych oraz na początku lat osiemdziesiątych. Brałem w nich udział.
    Nieco wcześniej mniej liczna grupa fanów Elvisa spotykała się na działkach na poznańskim Świerczewie.
    Tadeusz Głowacki
    Poznań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Tadeuszu,

      dziękuję za wiadomość, to bardzo cenna informacja! Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  6. jaki świetny post i blog;) i tu znowu mamy coś wspólnego bo ja również interesuje się Elvisem <3 bardzo wartościowy post dzięki
    obserwuje,liczę na rewanż
    www.music-keeps-alive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa :)

      Usuń
    2. Nie ma sprawy ;) jednym słowem super blog ;* ejj mam pytanie do Ciebie co sądzisz o moim blogu? ;) www.music-keeps-alive.blogspot.com ;)

      Usuń
    3. Będę zaglądać na Twój blog, jest widoczny w bocznej szpalcie mojego bloga ;)

      Usuń
    4. dziękuje ci bardzo to dla mnie bardzo ważne ;) <3 mam do Ciebie prośbę Haniu mogłabyś zostać moim obserwatorem? ;) bardzo mi zależy na wartościowych czytelnikach, takich jak ty ;*

      Usuń
  7. odpisz na mój komentarz pod Queen Innuendo chciałam pogadać xd;)
    www.music-keeps-alive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń