poniedziałek, 9 grudnia 2013

Urodzin nie będzie! Będzie za to KONKURS! :)

Ostatnio moja kuzynka miała napisać wypracowanie na temat „Najważniejsze na świecie pytanie dla Ciebie, na które nie ma odpowiedzi”. Wymyśliła coś takiego: Dlaczego z wiekiem czas coraz szybciej ucieka? Koniec końców nie pisała o tym, bo coraz szybciej „lecący” czas można tłumaczyć zabieganiem, nadmiarem obowiązków itd. Rzeczywiście, będąc dzieckiem, miałam czas na nudzenie się. Teraz nawet nie mam czasu, aby pomyśleć o tym, czy mam czas się nudzić. Szkoda czasu, po prostu…

Dobra, konkrety:

Och, jak ten czas szybko leci, 
to już dwa lata od pojawienia się pierwszego wpisu 
na Chilloucie Arcyszaleńczym!

(bardzo nie lubię określenia „urodziny bloga”. Tak samo jak „urodziny Media Markt”, „urodziny Aquaparku”, „urodziny „Bolka i Lolka””. Urodziny może mieć człowiek. Np. Bolek. Lolek też. Ale „Bolek i Lolek” już niekoniecznie. Taka dygresja).

Tak czy inaczej, 9 grudnia jest dla mnie całkiem sympatyczną datą, i mimo nie-urodzin i nie-tortu, chcę jakoś uczcić tę rocznicę.

W tym miejscu planowałam trochę się rozpisać o tym, ile się zmieniło w ciągu dwóch lat, wymienić najfajniejsze wydarzenia, płyty i książki opisywane na blogu i w ogóle dokonać szeregu przedsięwzięć. Po krótkim namyśle stwierdzam, że przełożę to na koniec grudnia, czyli w sumie już niedługo. Będę miała wtedy więcej czasu (który, notabene, im jestem starsza, tym szybciej leci, czyż nie?). Pod koniec grudnia mam zamiar ostro zabrać się do pisania pracy magisterskiej, więc będzie jak znalazł. Mniemam, że wszystko będzie mnie wtedy zajmowało bardziej niż plik „Praca mgr.doc”, więc pewnie uskutecznię świąteczno-końcoworoczną notkę pełną przemyśleń, łez, podziękowań i postanowień.

Nie przedłużając, bo szanuję wasz czas (który, jak wiecie, im jesteście starsi, tym… wiadomo co):

DZIĘKUJĘ! 
Za każde przeczytanie, komentarz, udostępnienie, polubienie (i czekam na więcej, haha!). Mogę mówić, że piszę dla siebie, a nie dla kogoś. W pewnym stopniu tak jest, ale, ALE, ALEEE: nawet nie wiecie, jaką radość sprawia mi każdy komentarz, każdy znak, że ktoś tu zagląda i czyta. Zatem róbcie to dalej, a wszyscy będą zadowoleni :D


Teraz konkurs! Świętujemy!

Mam dla kogoś wyjątkowego „Na szczęście mleko…”. Na szczęście nie w butelce i nie prosto od krowy, a prosto od wydawnictwa Galeria Książki. Nowa książka Neila Gaimana z ilustracjami Chrisa Riddella, którą recenzowałam tutaj: Na szczęście mleko... - recenzja



Regulamin konkursu
1. Organizatorem konkursu jest autorka bloga Chillout Arcyszaleńczy, a sponsorem nagrody jest Booksenso.
2. Nagrodą w konkursie jest książka „Na szczęście mleko…” Neila Gaimana, Wydawnictwo Galeria Książki, Kraków 2013.
3. Czas trwania konkursu: 9.12.2013 – 17.12.2013 (23:59).
4. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu chilluje.blogspot.com 18.12.2013 oraz na fanpage’u: https://www.facebook.com/ChilloutArcyszalenczy

5. Zadanie konkursowe:
W książce występuje Profesor Steg, który nazywa różne przedmioty według własnego widzimisię (czym rozbawia do łez). Przykłady:
Latający balon: Latająco-kulowy-transporter-osobowy
Kokosy:  Twardo-włochato-wilgotne-biało-chrupy
Guzik: Duży-czerwony-płaski-wciskalny-obiekt

Aby wygrać książkę „Na szczęście mleko…”, należy zabawić się w Profesora Stega i wymyślić nową nazwę dla pojęcia MUZYKA, KONCERT bądź KSIĄŻKA, na kształt wymienionych wyżej przykładów. 
6. Propozycje należy wysłać na adres han.kwasna@gmail.com, w tytule maila wpisując KONKURS, a w treści proponowaną nazwę i jakiś kontakt do siebie. Uznałam, że tak będzie lepiej, niż umieszczanie ich w komentarzach, bo a nuż ktoś by się za bardzo zainspirował czyimś pomysłem, podebrał słówko itp.
7. Zwycięzcą będzie autor wypowiedzi, która spodoba mi się najbardziej.
8. Uczestnik wyraża zgodę na publikację swojej propozycji na blogu oraz fanpage’u.
9. Jedna osoba może nadesłać tylko jedną propozycję nazwy dla terminu MUZYKA, KONCERT lub KSIĄŻKA.
10. Uczestnikiem konkursu może być każda osoba posiadająca adres korespondencyjny w Polsce.

Chyba wszystko jasne, ale wszelkie pytania i wątpliwości wysyłajcie na han.kwasna@gmail.com :)

Odnośnie punktu 7.: Wygra propozycja, która wywoła salwę śmiechu, wybałuszenie oczu lub choćby zmusi mnie do zbierania szczęki z podłogi. Będzie to wybór całkowicie subiektywny. Każdą propozycję zapiszę na osobnej kartce, i wraz z całą rodziną będziemy je odczytywać na głos zamiast oglądania kabaretów ;) Liczę na was, ma być zabawnie i pomysłowo!
Będzie mi miło, jeśli udostępnicie link do konkursu na Fb i polubicie fanpage.


Powodzenia!

Edit 18.12.2013

WYNIKI KONKURSU! 

Bez zbędnych słów i przedłużania, dziękuję wszystkim, którzy zainteresowali się konkursem. Książkę "Na szczęście mleko..." wygrywa Maciej, który zdefiniował KONCERT jako nieprzerwalny-stan-ponadczasowej-ekscytacji-euforyczno-motoryczno-sensorycznej. 

Gratulacje! 

8 komentarzy:

  1. No jaaaaaaacie, dodałam komentarz i go nie ma :( (chyba, że masz moderację, a ja głupia piszę drugi raz to samo! :P)

    W każdym razie duuuużo weny życzę! :)

    A "urodziny" bloga lubię, bo blog to przecież takie nasze dziecko prawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. urodzinowo najlepszego!!! Wielu cudownych przeżyć: koncertów, płyt, no i książek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę dalszych sukcesów:) Maila podeślę jak tylko coś ciekawego przyjdzie mi do głowy.

    OdpowiedzUsuń