Jestem
w tyle. Z czytaniem, z recenzjami, ze wszystkim. Nie pamiętam, kiedy byłam na
koncercie! Nie recenzuję i nie chodzę na koncerty, zatem moja aktywność na
blogu jest znikoma. Przyczyny są dwie, a nawet sto:
- więcej
pracuję. „Kariera” copywritera jest bardzo
czasochłonna, ale spełniam się ;)
- zaliczenia na studiach – gdyby tylko InDesign otwierał się w mniej niż 10 minut i chodził sprawniej, zakochałabym się w tym programie! Ale i tak jestem nim zauroczona. Jeszcze ponad miesiąc temu płakałam, że coś mi nie wychodzi, że nie dam rady zrobić czasopisma na zaliczenie. Po kilku dniach zaczęłam włączać program z coraz większą przyjemnością. Wystarczyło przywyknąć do tego, że klikam w ikonkę, następnie idę sobie zrobić herbatę, potem kilka przysiadów, ogarniam bałagan na biurku, włączam Fantana Mojaha i śpiewam, i potem z nadzieją zerkam w ekran, czy program był łaskaw się wreszcie włączyć. Cierpliwość się opłaciła. Po usłyszeniu, że odwaliłam "kawał dobrej roboty" z dumą spoglądam na stolik, gdzie leży moje pierwsze większe dziecko spłodzone z InDesignem. Oto i ono [werble...] czasopismo muzyKULTURY! [owacje]: Kiedyś znajdziecie je w sklepach, a póki co tylko prototyp :D Nie zliczę godzin, które spędziłam wpatrując się w ekran, aby wszystko dopucować, i żeby jakoś to wyglądało. Po całym dniu siedzenia nad tym zwyczajnie nie miałam ochoty na blogowanie
- Ćwiczę
z Chodakowską! – serio, serio. Wszystkie
skalpelomaniaczki i killeromaniaczki wiedzą, że na ćwiczenia trzeba
poświęcić trochę czasu
- Organizm
się zbuntował – jeśli od sześciu miesięcy twój
grafik zapełniają kolejne wizyty u lekarzy, a jedyne co od nich słyszysz
to „no, dziwna sprawa”, „trzeba dalej badać”, „szczerze mówiąc to ja nie
wiem co to jest”, to uwierz, że chęć podniecania się fabułą książki i
ochota na wyjście na koncert spadają do zera
- dodałabym
do tego jeszcze pracę magisterską, ale kogo ja chcę oszukać, przecież
nawet nie zaczęłam jej pisać
Ot
taka prywata dzisiaj. Jutro wracam do recenzowania, bo mi tego brakuje,
nawet jeśli nikt nie czyta. Ale Ty czytasz, c'nie? Więc jest dobrze.
Ooo, już wydrukowane :) Ja właśnie zasiadam, ale okładki nadal brak ;P
OdpowiedzUsuńTeż będę pięknieć z Chodakowską!
Okładka mi nawet szybko poszła, chociaż zaprojektowałam kilka wariantów, i nie mogłam się zdecydować na ostateczną wersję :P
UsuńPiękniejmy, choć już chyba bardziej się nie da! :D
Jasne, że się nie da :D
Usuń