czwartek, 11 września 2014

Potok słów: nowa jesień!

Czy ja dawałam znać, że nie będzie mnie tu już tak często? Kurcze, nie, a to z tego jednego względu, że moja nieobecność nie była planowana. Codziennie myślę sobie: „wypadałoby coś napisać.... ale może nie dziś?”. Nie wiem, co się stało. Chociaż… chyba po prostu życie mnie dopadło. Inaczej: życie mi się zmieniło. Z dnia na dzień, dosłownie. Trudno mi się przyznać przed samą sobą, że chyba już nie czuję potrzeby pisania recenzji. Przynajmniej nie w takiej formie, jak dotychczas. Chciałabym poskromić moją tendencję do rozpisywania się, bo książki trzeba czytać przede wszystkim, a o książkach można ewentualnie coś "podczytać".  

Nie pamiętam, kiedy byłam ostatnio na koncercie. JezuMario, dwa lata temu latałam na koncerty co najmniej raz w tygodniu, a zdarzało się, że częściej. Ale spoko, nie czuję, że przez moją malejącą frekwencję na wydarzeniach kulturalnych wdziera się w moje życie jakaś luka. Kiedy poczuję – pójdę na koncert. Po prostu czasem się nie chce, może dopadły mnie czasy, kiedy po pracy wolę wrócić do domu i odpocząć, zamiast iść na miasto. Ano właśnie, praca, już nie studia, i całe szczęście!

Chilluje, chilluje… Jak fajnie, że mnie nie ma, a Wy jesteście! Spojrzałam właśnie na statystyki i humor mi się poprawił. Pewnie będzie mnie mniej, ale będę. A kto wie, może nagle coś się przestawi i będę pisać codziennie.

[dopisane 4 godziny później: pierwszy krok przestawienia właśnie nastąpił: Wrocławskie Towarzystwo Gitarowe szuka wolontariuszy na Festiwal Gitara Plus. Współpracowałam jakiś czas temu z WTG, a w tym roku na Festiwalu wystąpi Jesse Cook, wspaniały, doskonały… Warto się zakręcić ;) Wrocławianie, polecam!]
  
Niezbyt często jestem czegoś stuprocentowo pewna, ale wiem na pewno: TO BYŁO DOBRE LATO. "Nigdy nie będzie takiego lata"... 


Z nieco mniejszą pewnością, ale nieustającą nadzieją mówię: to będzie dobra jesień. Przede mną nowy sezon bębniarski, nowe wyzwania, nowe sytuacje, nowe buty i starzy przyjaciele!

A moje wakacje… - Tfuuu, urlop! – wyglądał tak:



Właściwie moje życie wewnętrzne ostatnio wygląda właśnie tak... Mam nadzieję, że moje widoki na przyszłość również prezentują się podobnie. interpretacja dowolna, jak na mój gust – wspinanie się na szczyty (np. szczyty głupoty :D), poszerzanie horyzontów, bujanie w obłokach i… no właśnie, co jeszcze?

Jeśli macie chwilę, zajrzyjcie tutaj: http://odwaznik-kultury.blogspot.com/

Jeśli macie dwie chwile, upieczcie sernik dla mamy/przyjaciółki/ukochanej/ukochanego! :) 

3 komentarze:

  1. Sernik podstawą udanej miłości! :D
    Jakie nowe buty, jakie, jakie? ;>

    OdpowiedzUsuń