piątek, 3 stycznia 2014

Książka: Agnieszka Osiecka "Dzienniki 1945-1950"

Kiedy czytam słowa napisane przez 13-letnie dziecko, wpadam w kompleksy, że ja, mając lat dwadzieścia kilka, czasem nie potrafię zebrać myśli i napisać czegoś równie dobrego.

Kto by nie chciał poznać najskrytszych myśli Agnieszki Osieckiej? Myślę, że osoby, które choć raz zetknęły się z jej tekstami, wracały do nich nie raz. Jej słowa wyśpiewują Adam Nowak z Raz Dwa Trzy, Kasia Nosowska, Edyta Geppert i wielu innych. Najwięksi sceny polskiej śpiewają Największą Osiecką. A ja, dużo mniejsza, nucąc nieco ciszej, przez ostatni miesiąc poznawałam Agnieszkę z lat 1945-1950.

Książka wydana przez Prószyński Media powstała przy współpracy z Fundacją Okularnicy im. Agnieszki Osieckiej. Pracował nad nią szereg osób, począwszy od wolontariuszy Fundacji przepisujących rękopisy jej dzienników, Agatę Passent i Martę Dobromirską-Passent, aż po Karolinę Felberg, która zajęła się redakcją (w tym przypisami i indeksem osób). Ogrom pracy, ogrom!

Pierwszy tom „Dzienników” obejmuje lata 1945-50. Osiecka urodziła się w 1936 roku. Można się zastanawiać, co ciekawego miała do powiedzenia tak młoda osóbka...

Kończąc książkę, która mnie wybitnie zaciekawiła, zamykam ją i wpatruję się przez jakiś czas w okładkę, gładząc ją dłonią. Dziwny zwyczaj. A może wcale nie dziwny? W każdym razie, jest wyrazem tego, że dana książka to skarb, prawdziwa wartość, drogi przedmiot. W okładkę „Dzienników”, przedstawiającą fotografię młodej Agnieszki, wpatrywałam się dość długo. Bez cienia wątpliwości uznaję „Dzienniki” za najlepszą lekturę 2013 roku.

Zanim zaczęłam pisać o tej książce, zajęłam się przepisywaniem jej fragmentów do zeszytu z ulubionymi cytatami z książek. Zajęło mi to kilka godzin – tak wiele przemyśleń młodej Osieckiej utkwiło mi w pamięci, i było godnych zapisania, aby zawsze je mieć pod ręką i móc poczytać.

Mimo że Agnieszka, z racji swojego wieku, czasem bujała w obłokach („Piszę teraz wypracowanie o Reju i widzę, że literatura jest niczym wobec Janka!”), uważam, że miała do powiedzenia dużo więcej, niż przeciętny dorosły człowiek

O przyjaźni: Przyjaźń to właściwe jedynie człowiekowi uczucie, uczucie nieosiągalne, dalekie i krótkie jak życie, i jak życie ważne, i jak życie święte i jedyne…

O zakochaniu:  Odchodzę od zmysłów, nie wiem co się ze mną dzieje. O Boże, Boże! Jakie te chwile oczekiwania są dzikie, szalone, pełne obawy i niepewności, i jak się wloką. Już nie wytrzymuję.

O własnym zachowaniu: Wiedziałam, że to nie jest bezpodstawna, bezmyślna histeria – to jestem po prostu ja. 

O ludziach: Myślę, że dopóki ludzie będą zazdrościć lepszym od siebie i życzyć im wszystkiego najgorszego, a nie starać się uczyć od nich – dotąd będzie o jedną, ogromną przyczynę więcej do nadwerężania pokoju światowego.


Nieraz trudno uwierzyć, że są to słowa wypowiadane przez nastolatkę. Cytuję dziś młodziutką Agnieszkę Osiecką, robiąc to z szacunkiem i wielkim podziwem. Jeśli pierwszy tom wywarł na mnie takie wrażenie, to nie mogę się doczekać kolejnych.

Prószyński Media, Warszawa 2013
Recenzja opublikowana na DlaLejdis.pl

Recenzja bierze udział w WYZWANIU

3 komentarze:

  1. Zrobiłaś mi wielką ochotę na tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też się zabieram do czytania :) Ale w wolnych chwilach zapraszam także Cię i pozostałych na Najlepsze Listy Przebojów Pop/Rock/Reggae/Alternatywna na http://www.facebook.com/NajlepszeListyPrzebojow - polskie i zagraniczne nowe kawałki :)

    OdpowiedzUsuń