wtorek, 12 lutego 2013

Koncert: Guitar Day, 8.02.2013, Wrocław, Impart

8 lutego Wrocław po raz kolejny udowodnił, że jest polską stolicą muzyki gitarowej. Wrocławskie Towarzystwo Gitarowe i Biuro Festiwalowe Impart 2016 zorganizowały Guitar Day – minitargi gitarowe i koncerty gitarzystów prezentujących różne style muzyczne.

Piszę o tym z lekkim opóźnieniem, bo czekałam na zdjęcia, które miałam dostać od jednego pana, ale póki co nie doczekałam się. Jeśli na dniach je dostanę, to pewnie wrzucę na fb :)

Dla mnie był to wieczór wyjątkowy. Przysporzył mnóstwo stresu, ale i radości, miałam możliwość sprawdzenia się w zupełnie nowych dla mnie okolicznościach, w nowej roli. Eh, piszę strasznie oficjalnie, a mam ochotę wykrzyczeć po prostu: Boże, co to był za dzień! Ekscytowałam się każdą chwilą, każdym usłyszanym dźwiękiem, słowem, choć przez większość czasu nie ogarniałam, co się dzieje. Chyba wciąż nikt nie wie, o co chodzi. Już wyjaśniam! Choć pewnie i tak na nikim to nie zrobi wrażenia ;D Jako że współpracuję z WTG, miałam możliwość poprowadzenia tej imprezy, tj. zapowiadania artystów na scenie. Trochę mnie to wszystko zaskoczyło, bo nigdy nie byłam konferansjerem. Adrenalina była, wychodziłam na scenę i schodziłam z niej nieco automatycznie. Ludzie wierzą we mnie bardziej niż ja sama… i jest to szalenie miłe!

Nie wiem, czy jeszcze kiedyś poprowadzę jakiś koncert, ale przebywanie z muzykami w garderobie i przysłuchiwanie się próbom i przygotowaniom… taką przyszłością nie pogardzę! Sama możliwość porozmawiania z gitarzystami, nagradzanymi w wielu konkursach gitarowych, była dla mnie czymś szczególnym. W jednym pomieszczeniu zebrało się kilku znakomitych gitarzystów, i wszyscy naraz grali. Nie wiedziałam, którym uchem i kogo mam słuchać, bo chciałoby się wszystkich naraz, tyle pięknych dźwięków! Oglądanie występów zza sceny, z innej perspektywy – ciekawe doświadczenie.  Wieczór do zapamiętania!

Recenzji jako takiej nie będzie, bo koncerty obserwowałam zza sceny lub z garderoby, gdzie występów nie było słychać. Jedynie kilka zdań, bo przecież muszę, inaczej się uduszę ;) Lubię piosenki, i różne inne dźwięki, badum tsss.

Na scenie zaprezentowali się najzdolniejsi gitarzyści dolnośląskich szkół muzycznych. Po nich przyszedł czas na profesjonalistów.

Krzysztof Pełech, którego miałam okazję już usłyszeć na Wrocławskim Festiwalu Gitarowym podczas koncertu Tommy’ego Emanuela w zeszłym roku, tym razem zagrał w duecie z Robertem Horną.
 


Następnie zaprezentował się duet Kamil Bartnik & Bartłomiej Helwing w stylu flamenco, a towarzyszyła im wspaniała tancerka Urszula Żebrowska-Kacprzak. Kobieta w ciągu niecałej godziny przebierała się w 3 różne stroje, tupała nogami tak, że aż za sceną, w garderobie zapanowało stłumione dudnienie. Niesamowita energia!

Jako ostatni miał występować Leszek Cichoński, znany wrocławianom z Thanks Jimi Festival. Jednak rozchorował się, i w zamian na scenie Impartu zagrał Piotr Restecki. I wiecie co? Ta zmiana mnie ucieszyła, bo widziałam już jego występ na wspomnianym wyżej koncercie Tommy’ego Emmanuela, i wiedziałam, że ten facet jest znakomity. Impreza nie straciła na jakości, a może nawet zyskała? Pewnie większość kojarzy Piotra Resteckiego z finału „Must Be the Music”.  Uwierzcie, że warto się zapoznać z całą płytą „Więcej niż słowa”, wydaną w zeszłym roku. Ja swój egzemplarz już mam, dostałam od samego Artysty, nawet z autografem :) Rockandrollowy przytup i poczucie humoru gitarzysty sprawiają, że myślisz: „co za charyzma, co za talent!”. Obserwując ukradkiem zza sceny miny publiczności, zauważyłam, że… są takie jak moje, czyli uśmiech od ucha do ucha plus zsynchronizowane kiwanie głową i tupanie nogami w rytm muzyki. Był to jedyny koncert, który obejrzałam w całości, bo trema już ze mnie zeszła, mogłam odetchnąć i wreszcie w całości chłonąć gitarowe brzmienia.  A było co chłonąć. Spokojne, romantyczne „As you are”, kilka mocniejszych kawałków i świetny bis: połączenie znanych utworów w jedno. Wyobrażacie sobie „Stairway to heaven” w jednym utworze z zorbą i „Jump” Van Halena!? Wyszło świetnie, znakomite zakończenie Guitar Day!


W ostatnich dniach słucham na zmianę płyt "Rumba foundation" Jesse Cooka i "Więcej niż słowa" Piotra Resteckiego. A moja gitara stoi w kącie i się kurzy, wiadomo. Po co po nią sięgać, kiedy grają mi mistrzowie? :)

5 komentarzy:

  1. Hi, thiѕ wеekenԁ is ρleаsаnt designeԁ for me, because
    thiѕ momеnt i аm rеadіng thіs gгeat informative piеce
    of writing here at my house.

    Look at my page: Chemietoilette
    Also see my page > Chemietoilette

    OdpowiedzUsuń
  2. analyst I fеeling that there аre non-ratiοnal fοгces аt succeеd.
    Sitting dοwn there оn yοur counter, it rаrelу looks
    cаρаble of these tyрes of wοnders, but the inіtial
    timеrѕ and the seaѕoned cooκs alike ωіll cherish including that old fashioned tаѕte to thеir most loveԁ dіѕhes.
    Movе foгwаrd elеven mіles, and
    νіeω meticulously for the indicatіon to Lauρahoеhoe Issue Seаsiԁе Parκ on the suіtablе.


    Fеel freе to visit mу web page ... old stone oven 14 x 16 pizza stone

    OdpowiedzUsuń
  3. With dοugh wеll ԁone its timе to ѕpread іt out with а гolling
    pin tо the different sizes depеnding on how manу pіеces one woulԁ like.

    I can't exactly remember why--maybe it was peer pressure from our health-driven community, who knows. Most bread machines come with a recipe book included.

    my web blog ... pizza pan application

    OdpowiedzUsuń
  4. If yοu ԁesiгe to gеt a great dеal frοm thіs
    poѕt thеn you have to аpply such stratеgies to yоur won webpаge.


    My site augenoperation

    OdpowiedzUsuń
  5. Tremendous things here. I'm very satisfied to see your article. Thanks so much and I'm having
    a look ahead to contact you. Will you kindly drop me a e-mail?


    my blog ... Heidelberg Kindergeburtstag

    OdpowiedzUsuń