Najbardziej oryginalnym prezentem, a przy okazji najbardziej
praktycznym, jaki dostałam na urodziny, był… Kosz na śmieci! Serio, kiedyś
wyrzuciłam stary kubeł i przez kilka miesięcy nie kupiłam nowego… Kochani
przyjaciele sprawili mi kosz, i to nie byle jaki, tylko taki WOW:
Przed Bożym Narodzeniem ciocia pożyczyła mi książkę „Magia
sprzątania” Marie Kondo.
Nie jestem bałaganiarą, naprawdę! To wszystko czysty
przypadek!
Podchodzę z dystansem do poradników japońskich autorów; myślę, że tam żyje się zupełnie inaczej i polscy czytelnicy mogą się nie
odnaleźć w tej książce, bo u nas to raczej ten… „Chujowa pani domu” (nie czytałam
wydania książkowego) ;).
Bywa,
że sprzątanie relaksuje i lubię od czasu do czasu pobiegać ze szmatką i segregować różne rzeczy, ale np. układanie ciuchów to prawdziwa zmora… Teraz
już wiem, że to nie lenistwo, tylko źle zorganizowane szafy są tego przyczyną.
![]() |
"Magia sprzątania" i kosz na śmieci. Wszystko pasuje |
Marie Kondo jest fanatyczką sprzątania, to jej sens życia i na tym też zarabia – prowadzi kursy na ten temat dla swoich
klientek, pomagając im odgruzować domy, no i pisze książki.
W „Magii sprzątania” Marie Kondo opowiada, że sprzątanie
może zmienić życie i po zastosowaniu jej rad już nigdy nie wrócimy do stanu
pierwotnego, czyli bałaganu w domu. Póki nie wprowadzę w życie warunków
autorki, nie będę z tym dyskutowała…
W wielkim skrócie pomysłem Marie Kondo na efektywność w
porządkowaniu jest wyrzucanie wszystkiego według kategorii, np. znajdujemy
wszystkie podkoszulki znajdujące się w całym domu i wyrzucamy je, zostawiając
tylko te najpotrzebniejsze. Nie wolno zaczynać sprzątania, dopóki nie ma
pewności, że wszystko, co trzeba, zostało wyrzucone. Potem dopiero zaczyna się
wielkie porządkowanie. Ma to wszystko sens, jednak Marie mówi również, aby
wyrzucanym ubraniom i innym rzeczom „dziękować
za posługę”, aby czuły się lepiej – to już są właśnie te japońskie fanaberie,
które trzeba odbierać z przymrużeniem oka. Poleca także, aby zrobić czystkę
wśród książek – to chyba najbardziej kontrowersyjna sprawa, także wśród
czytelników bloga! Zastanawiałam się, czy autorka chce, aby jej książkę również
wyrzucono. Znalazłam odpowiedź – owszem, chce, aby się jej pozbyć, jeśli tylko
nie sprawia czytelnikowi radości.
Bogatsza o ciekawe triki i pełna zapału do wyrzucania, oddam książkę cioci. Naprawdę można się zmobilizować. Aż człowiek zaczyna łazić po domu i węszyć, co
by tu jeszcze wyrzucić. Coś w tym jest, skoro dostępna jest już kontynuacja „Magii
sprzątania”: „Tokimeki. Magia sprzątania w praktyce”. Właśnie praktyki brakuje
w pierwszej części. Jasne, że przeczytam drugą!
Gdybym tylko nie była chora, zaraz bym wszystko
wysprzątała... :)
Wydawnictwo Muza, 2016
jako nałogowy przydaś mówię PRECZ z wyrzucaniem! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.grodzkiarts.com - blog o sztuce
OdpowiedzUsuńZobacz moją nową książkę science-fiction i muzykę elektroniczną oraz obrazy olejne na płótnie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to jestem bardzo zaskoczona faktem tym, że można wydać książkę o sprzątaniu. Wydawało mi się, że nie są to zbytnio skomplikowane czynności, ale jak widać kilka stosownych porad można było w niej zawrzeć. Myślę, że z pewnością niektórym osobom taka pozycja się przyda przy sprzątaniu :)
OdpowiedzUsuńOgólnie ja jestem zdania, ze samo sprzątanie może być nawet czasami przyjemne. Tym bardziej, że jak jeszcze miałem okazję przeczytać w artykule https://dumos.pl/jak-zadbac-o-czystosc-i-higiene-w-domu/ to faktycznie dbanie o czystość w naszym domu jest bardzo ważne.
OdpowiedzUsuń