czwartek, 2 stycznia 2014

2013 w pigułce

Pisałam mało. Kilka notek miesięcznie to niezbyt zadowalający wynik. Jedynie w marcu byłam jakaś nadaktywna, 11 wpisów na blogu! Że mi się chciało… Było tak zimno, a ja biegałam na koncerty?

Dużo częściej pisałam o muzyce niż o książkach, ale blog nie ma jakichś ustalonych ram, więc mnie to tito. Choć w sumie pisząc o książkach, pisałam jednocześnie o muzyce - biografie muzyków przecież ;) 

Przeczytałam niewiele książek, a to dlatego, że od kilku miesięcy sporo czasu poświęcam mojej nowej pasji – graniu na djembe. Sprawia mi to megaradochę.

Słuchałam dużo muzyki (czy kogoś to dziwi?). Najcenniejszym ubiegłorocznym odkryciem była dla mnie grupa Them Crooked Vultures, muzyka Yanna Tiersena, poznałam też kilka kolejnych dzieł Marka Lanegana (miód), ostatnio zasłuchuję się w Marvina Gaye. Zaglądam też na listy "Top 100" magazynu Rolling Stone, można odkryć dzięki nim naprawdę wspaniałych wykonawców. 

Zaliczyłam kilka fajnych koncertów i festiwali reggae. Nigdy nie zapomnę ulewy na Reggaelandzie w Płocku, i fantastycznych ludzi, których poznałam w Bielawie na Regałowisku. One Love Sound Fest w listopadzie we Wrocławiu rozczarował, i to wtedy nastąpił moment, w którym poczułam, że trochę mam dość reggae.

Cieszę się, że wreszcie miałam okazję zobaczyć i usłyszeć na żywo Deep Purple, dinozaurów hard rocka.

Cieszę się, że przeczytałam książkę o Bobie Marleyu i obejrzałam film o Lemmym. Z kilku innych koncertów i książek też się cieszę. Szczególnie z „Dzienników” Agnieszki Osieckiej – recenzja jutro.

W zeszłym roku zaczęłam również pisać pracę magisterską. Mam teraz dużo lepsze nastawienie – wiem, że może mi się udać napisać ciekawą pracę, i że na pewno ją skończę – zrobię wszystko, żeby obronić się jak najszybciej. Temat wymyślałam sama, po czasie byłam trochę przerażona i najchętniej bym go zmieniła, ale kiedy już zaczęłam pisać, podoba mi się coraz bardziej. Wielka w tym zasługa mojej Promotorki.

Sporo się zmieniło w moim życiu prywatnym, ale nie tak, jakbym chciała. Cóż, trzeba czekać i wejść w rok 2014 z nadzieją, że będzie lepszy od poprzedniego. I że tym razem będzie tak, jak chcę. W końcu to moje życie i dużo mogę, mam rację? A że cokolwiek się zmieni, to wiem na pewno i trochę mnie to martwi – w tym roku skończę studia i trzeba się dowiedzieć, co dalej.

Mam szczęście do ludzi. Lubię ich coraz bardziej!


Cieszę się, że trochę osób mnie czyta, że ktoś tam docenia, że ktoś ufa i chce, żebym się wypowiadała. To miłe. Każdy komentarz oraz każdy kolejny lajk na fanpage’u mnie cieszy. Dziękuję, dziękuję, dziękuję!

Wrzucam zdjęcie z djembe, życząc czytającym wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Dobrze żyjcie! Miejcie Miłość, Przyjaźń, Zdrowie, Muzykę i Książki. :) 

Kończę bo zaraz zacznę rzygać tęczą z tego cieszenia się. Dziękuję za uwagę!

1 komentarz: